EBRU trudne zadanie
27 maja, 2022 Wpisane w RÓŻNISTEJestem w szoku. Przypominam poniżej mój letni opis wyprawy do Turcji. Uważam go za jeden z lepszych w życiu. Organizatorami byli konkretnie Ci trzej Panowie. Chcąc, nie chcąc zaprzyjaźniliśmy się z nimi i ich rodzinami. Wspólnie zwiedzaliśmy tureckie atrakcje. Z teściowymi, dziećmi i żonami. Bo tak jest u nich. Bardzo rodzinnie.
I z tej trójki tylko jedna rodzina przeżyła trzęsienie ziemi.
Straszne, niepojęte, nie do wyrażenia. Jestem w szoku.
————————————————————————————————————-
No więc od początku. Pojechałyśmy, My jedwabne artystki plus seniorzy z Uniwerka Trzeciego Wieku na warsztaty ebru do… Turcji (kraju skąd wywodzi się ta tysiącletnia technika). A konkretnie na południe, gdzie stanowiliśmy nie lada ciekawostkę ponieważ nie uświadczysz tam turystów.
I muszę stwierdzić, że się zakochałam w tym kraju. Bo jak dotychczas, to nie miałam dobrych wspomnień z 2010 roku – http://stefadurna.pl/?p=5395
A tu nie dość, że to projekt artystyczny z bardzo starającymi się tureckimi organizatorami, to jeszcze normalne układy w sklepach, bez konieczności targowania się o każdą lirę (dla mnie rzecz upokarzająca i nienormalna).
Ogólnie Turcja to przesympatyczni ludzie, ciekawa kultura, smakowitości na talerzu plus ciepełko. No słowem uważam ten wyjazd za jeden z lepszych w życiu.
Było intensywnie (atrakcje do późnego wieczora) i bardzo egzotycznie.
Technika ebru polega z grubsza na kładzeniu farby na tłustej powierzchni (żółć wołowa) a potem odbijaniu powierzchni na papierze, który wchłania farbę niczym gąbka. Pomysł prosty i dający ciekawe efekty, nieosiągalne np. pędzlem.
Farby rozprowadza się pędzlem z końskiego włosa jak i metalowymi szpikulcami czy też grzebieniami.
O ile początkowo dominowały wzory nazwijmy je „fantazyjne” (głównie poprzez czesanie farb grzebieniem), to później były ciągle kwiaty, a konkretnie tulipany. Więc zaczęło być nudnie 😉
Nie byłabym sobą gdybym nie wymusiła trudniejszego zadania.
Najpierw pochwaliłam się własną pracą ebru.
Brązowy kontur jest zwykłym haftem ale reszta to w czystej postaci ebru. Tyle, że farbami nie do papieru a do jedwabiu. Wiozłam kółko specjalnie z Polski.
Panie pomimo, że ni w ząb angielskiego to się wszystkiego domyśliły. Stąd miałam śmiałość aby poprosić o gołąbka ebru na podobieństwo mojego.
Najpierw były nieporadne próby… a na koniec pomógł sam YouTube 🙂
Dziewczyny bardzo się postarały.
Jeszcze trochę ćwiczeń i prawie, prawie…
Myślę, że dwie strony dobrze się bawiły 🙂