PRACA DOMOWA
8 stycznia, 2012 Wpisane w RÓŻNISTEGdzieś dojrzałam toto w plecaku.
Misiek-interpretator:
– Może to Ty? Nawet podobna…
– Yhmm… Może w kwestii grubości ale przecież nie mam długich i czarnych włosów.
Za niedługo:
– Gwiazdula, a co to za dzieło? Kto to?
– Aaa… to Pani Brygida (wychowawczyni)! Udały mi się tak specjalnie oczy – cieszy się dzieciak.
Oczywiście Tatulkowi od razu się to nie podoba.
– A to tak sama namalowałaś?
– Pani w świetlicy kazała.
– Jak? – święcie oburzony – Nie mamę i tatę tylko „jakąś” nauczycielkę?
– Bo to miała być ulubiona Pani!
Misiek jest wyraźnie niepocieszony. Cichcem mi do ucha:
– Jakiś początek kultu Mao?…