MIĘDZY NAMI ANIMALSAMI
6 stycznia, 2012 Wpisane w RÓŻNISTEz cyklu: przejaskrawione aczkolwiek coś na rzeczy
Mikołaj przyniósł mi gwiazdkowo książkę Krystyny Kofty o relacjach damsko-męskich.
Znaczy się gdyby to był oryginalny Mihu to w życiu nie dostałabym takiej książki. Tytuł ma wybitnie podpadający – Jak zdobyć, utrzymać i porzucić mężczyznę. Szczególnie te pozostawienie na pastwę chłopa to… niebezpieczne. A nuż zwariuję i zaszaleję. Więc Misiek naśmiewa się i rzuca „gupimi babami”. Trzeba było jednak kupić sobie samemu poradnik.
– No i co Ona tam tak wypisuje?! – oczywista, że jest mocno ciekawy.
– Możesz sam poczytać…
– Taaak… szczególnie jak zdobyć faceta (cha, cha) – zabawne wydaje się to mojemu heterykowi. No dowcip stulecia.
– Same mądrości. Zgadzam się z Kryśką w 100 procentach.
– No co, co?
– Że chłop i baba to co innego. I że postrzegają świat zupełnie inaczej.
– Phii… też mi rewelacje.
Za parę godzin.
Misiek jest wyjątkowo nabuzowany. Szaleje z niewyżycia.
Ja piszczę, kuląc się przed wariatem. Ten szczypie, pohukuje i trzęsie niczym osiką.
– Błagam! Przecież wiesz, że mam za parę dni ciotkę. Wszystko mnie boli…
– Haaaa! – Mój Janosik wrzeszczy tarmosząc mną nadal.
– Bosze… czy Ty nie możesz w tym czasie traktować mnie jak motyla? Tylko sama czysta delikatność…
Tutaj Janosik aż podskoczył w górę:
– Haaaa! Dobra! Jak motyla to zaraz do słoika, alkoholem i szpila w brzucho!
I buch prawym sierpowym po śledzionie.
To tak gwoli różnic w kojarzeniu. Bo Ja już nieraz, że My to tak bardziej Wenusjanki a Oni to czyści kosmici.
————————————————————————-
Wiadomość dla wrażliwych:
Oczywiście w tym domu to Ja leję jak popadnie.
King Kong – Stefa Kung Fu.