www.stefadurna.pl
www.stefadurna.pl header image 2

MOKRY SEN

8 sierpnia, 2010 Wpisane w RÓŻNISTE

z cyklu trzeba czytać do końca


Dzisiejszej nocy miałam Ci Ja mokry sen. Znaczy się nie będzie o powodzianach z Bogatyni tylko dalej o Mym Martinku.

.

Jest błękitny poranek. GPS wskazuje na współrzędne równoleżnikowe, gdzieś na atolu. Na plaży leży bezradny młody bóg. Czyli rzeczony Ricki.

Bezradny bo opity do nieprzytomności słoną wodą i bez tłumu napalonych dziewic. Nie wygląda już tak bosko jak na bilboardach bo te wodorosty we włosach no i ten zatęchły oddech z dna morskiego (że tak powiem, notowania raptownie idą w dół, tak do 85%).

Fale obmywają nagą pierś i wprost wskazują na tragedię morską która przewróciła przebrzydle bogaty jacht i pozbawiła go raz na zawsze doborowego towarzystwa.

.

No i jak to we snach, w sam raz plażą przechadza się Stefa. Powstała właśnie z piany morskiej i jest niebieskooką nereidą z włosami po pas. I tu uwaga ważna dla Panów – z biustem 85D (czyli tak po prawdzie obraz senny nie odbiega zanadto od rzeczywistości).

identyko jak Stefa

I tak sobie idzie, drepcze aż spostrzega młodego boga. Rozmiar miseczek jednoznacznie wskazuje również na wielkie serce. I tak to Stefa postanawia być wybawicielką. Dodatkowo zacierając ręce: Mój Ci już! Mój!

Stefa tacha go nieprzytomnego do swej skromnej chatki. Na własnych osobistych plecach. Poi, karmi i utula do snu. Postanawia się nie narzucać. Co ma być to będzie.

Jak to we snach napięcie narasta wolno aczkolwiek skutecznie.

.

Kiedy po pary tygodniach Martin wysycha  i dochodzi  do siebie notowania wracają do poziomu 99.

– Skąd się tu wzięłaś?

– Z drugiej strony wyspy. Znalazłam Cię, gdy zatonął twój statek.

– Dzięki mała. Czy jest ktoś z tobą?

– Nie, jesteśmy sami…

– Skąd masz tak wypasioną chałupę? Ten taras, te zasłony, ta fontanna pośrodku? – zachwyca się w kółko…

.

Skromnie chwalę się, że mam w małym paluszku metalurgię, stolarstwo, meblarstwo plus szpachel podtynkowy. Pod wieczór gotuję mu kulinaria a’la świat małży w zalewie beszamelowej. Po pierwsze dlatego, że najprościej zebrać te świństwo na brzegu a po drugie zawsze to jakiś afrodyzjak. Rikuś jest oszołomiony. Jego oczy pięknie błyszczą. Na stół wjeżdżają wysublimowane drinki z palemkami. Jemu smakuje najlepiej słodka dziunia i ognisty byczek. Robi się coraz fajniej. Na naszych twarzach gości zadowolenie.

Proponuję mu prysznic na górze. Ja lecę w podskokach się przebrać. Choć Martinek wydaje się zaskoczony, posłusznie idzie na górę, myje się i goli (tak do końca to nie musiał likwidować tej portorykańskiej bródki, ale żyje się dalej…). Kiedy schodzi na dół widzi niebiański widok. Mam na sobie strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnę.

– Czy, będąc tu tak długo nie czułeś się samotny? Jestem pewna, że chciałbyś teraz zrobić coś, na co czekałeś od bardzo dawna, od tygodni. No wiesz… – głęboko wpatrując mu się w te jego iskrzące oczy.

Nasz facet przez dłuższą chwilę nie wierzy własnym uszom, po czym pyta:

– No nie pier**l, że mogę tu sprawdzić swojego maila?

——————————————————

przebudzenie było średnie…

  1. 3 komentarze to “MOKRY SEN”

  2. By WP Themes on sie 19, 2010

    Amiable brief and this enter helped me alot in my college assignement. Thank you seeking your information.

  3. By mailgency5 on wrz 20, 2012

    Reprezentuje firme MailGency, jestesmy zainteresowani zakupem powierzchni reklamowej na tej stronie – prosimy o kontakt.

  4. By admin on wrz 21, 2012

    Witam
    z tego co widzę to u Mnie niewielki ruch więc chyba to bez sensu.
    Ale czekam na propozycję.
    pzdr
    Stefa
    stefadurna@gmail.com

Przepraszamy, ale komentarze są obecnie wyłączone.