BABSKA SPOSTRZEGAWCZOŚĆ
2 marca, 2010 Wpisane w RÓŻNISTEMoja Mądra Koleżanka zapytowuje mnie się poprzez biurko:
– Hej… czy był już Pan Ziutek?
– ?
– No ten w sprawie przetargu…
Oczy moje to dwa wyblakłe stawy zakopiańskie. Czyli bezdenna utopia. Stąd stara się mnie ukierunkować.
– No wiesz… taki stary… i gruby…
– ???
– Miał wąsy…
– Z wąsami?! Hmmm… Tu był tylko taki z włosami szczeciniastymi. Taki jeżyk.
Teraz Ona robi oczy.
– Przecież On z lekka falowany…
No i tak wymieniamy se ziutkowe cechy charakterystyczne.
Ratują Nas pozostawione dokumenty z których wynika niezbicie, że to jednak jeden i ten sam.
Coś tak podejrzewam, że Ta moja kumpela ma rodowód jakiś taki kosmiczny…
Bo siebie przecież nie będę podejrzewać.