www.stefadurna.pl
www.stefadurna.pl header image 2

ŻYCIE KNAJPIANE

27 października, 2009 Wpisane w FOTO-KOMIKSY

już żebyście se tak nie myśleli, że my tacy porządni i tylko teatry i muzea w tej Stolycy…

11

nie – My jesteśmy normalni

5

i uważamy knajpiarstwo jako ważną dziedzinę

9

sztuki

12

czy miejsce pooglądania przedpotowego oświetlenia

3

Bo w tej Warszawie im dziwniej

7

i czym bardziej wyszukany jadłospis tym lepiej.

1

przepraszam ale tutaj wyjaśnionko bo można pomyśleć, że żarliśmy spore przyrodzenie niewiadomego pochodzenia (wyobraźcie sobie moją minę gdy przyniesiono toto)

ale to tylko… kiszka ziemniaczana (potrawa wileńska było nie było)

2

macie jeszcze kaczusie z jabłkami i można łykać ślinkę

smak to tak pomiędzy kaczką dziwaczką a tą złotą z podziemi – czyli zjadliwa

Misiek pożarł co do kosteczki, Ja zasmakowałam w palącej cytrynóweczce

4

Żal było szlajać się dalej

8

a wybór jest ogromny

nazwy mówiące same za siebie – chociażby W OPARACH ABSURDU

PO 2-GIEJ STRONIE LUSTRA

czy ŁYSY PINGWIN

10

no dobra – A czego się spodziewaliście?

że będę chodzić po normalnych?

6

ksywa przecież zobowiązuje…

. . .

Przykro mi ale brak mi poważnych fot z w/w knajpek bo po prostu pękła mi klisza w aparacie.

Na pewno – z wrażenia!

Jedyne wolne miejsca były w ceglastej piwnicy gdzie stało zbiorowisko krzeseł rodem „późny gierek”, stół z trzema nogami i kanapa strasząca wystającymi sprężynami.

Śmierdziało szczurami, piwem i roztoczami.

Misiek zaśmiewał się, że On tak zaczynał pić w latach osiemdziesiątych w garażach, na początku swej pijackiej kariery. Mi brakowało tam tylko wody po kostki.

A teraz trzeba zamawiać z wyprzedzeniem miejsce w „takich” lokalach i płacić kosmos za paluszki. Słone i pewnie z mysimi bobkami zamiast maku.

Wpisz komentarz