www.stefadurna.pl
www.stefadurna.pl header image 2

Barnimie wrzesień 2023

26 września, 2023 Wpisane w RÓŻNISTE

Miałam spotkanie z okazji okrągłej rocznicy zaprzyjaźnionej Drużyny. A Harcersko jesteśmy przecież od Liceum. Była okazja zobaczyć niektórych po 40 latach. Przypasowywanie większości po czarno-białych fotkach nie zawsze się sprawdzało 😉

Ale była moc wzruszeń i pozytywnych emocji.

Było klasycznie ognisko, śpiewy i rozmowy do rana.

Myślę, że to ewenement, że chcemy się spotykać i czerpiemy z tego tyle radości.

Cieszę się przykadowo, że u znajomych dobrze, że zdrowi, że sobie radzą, że u ich Dzieciaków super. No nasiąkam spokojem i szczęściem innych.

Mnie tak średnio trzyma jeszcze po przyjeździe, z dobry tydzień 🙂

Dla uczczenia rocznicy posadziliśmy któreś już z rzędu drzewka.

Tym razem dwa buki czterolatki.

W sensie rywalizacji, które będzie w przyszłości roślejsze. Ich czy naszej Drużyny.

Był również spływ dla chętnych i pomimo późnego miesiąca, na rzece było jeszcze sporo kajakarzy.

Braliśmy nawet udział w niecodziennej akcji podczas postoju. Bo doszło do przepychanek pomiędzy nie naszą grupą, kompletnie pijanych facetów. Raczej nie byli w stanie utrzymać się na nogach. Przemoczeni zrezygnowali z dalszej eskapady i ledwo wyciągali kajaki z wody. Jeden z nich był szczególnie agresywny i chamski. Nazwijmy go dla potrzeb opowiadania – Ziutkiem.

Gdy przyjechało po nich auto wybuchła jeszcze większa awantura, z braniem się „za klapy” (co było utrudnione bo większość wyskoczyła już z mokrych pianek). Koniec końców Ziutek został „wykopany” z auta i zostawiony samemu sobie.

Nikt z naszych mu nawet nie współczuł. Przecież miał co chciał.

Ale póki wyzywał i ciskał samotnie gromy na cały świat to byliśmy tylko obserwatorami.

Trochę dziwiła nas tylko ta niekoleżeńskość bo nie zostawia się przecież człowieka w biedzie…

Nawet jeżeli jest tumanem do kwadratu.

Ale wszystko ma swój czas. Bo emocje Ziutka jednak ostygły (dosłownie). I spore znaczenie w tej historii ma temperatura. Bo Ziutek został przecież tylko w samych przemoczonych gaciach. Jak na wrześniowe popołudnie i brak słonka szybko… zmiękła mu rura 🙂

Najpierw w jego bełkocie dało się słyszeć prośbę czy nie mamy koca termicznego. No nikt takiego nie posiadał. I tu nastąpiło kompletne załamanie bo facet zaczął płakać. Rzewnymi łzami dodam. I to już postawiło Ziutka (w końcu) w kręgu człowieczeństwa. Pierwsze rzuciły się do pomocy Dziewczyny – No przecież trzeba coś zrobić.

Może na policję? Albo zadzwonić do wypożyczani kajaków? A pamiętasz telefon do swoich znajomych? No mało co jednak dawało się wyciągnąć z delikwenta. Ale chociaż Chłopina spokorniał na tym zimnie.

Za chwilę wybawił nas z kłopotu Kierowca, który widać wtajemniczony znał, o dziwo, Ziutka. Grzecznie zatargał go za łokieć do auta i wydawało się, że mógłby to być koniec opowieści.

Lecz jedna z Koleżanek dopytała w cztery oczy Kierowcę o co chodzi z tym Ziutkiem. I tu spore zaskoczenie bo to nie był prosty film pt. „Napity, agresywny Idiota wsiada do kajaka…”

Ziutek niestety jest ciężko chorym człowiekiem dla którego nie ma ratunku.

I sobie nie radzi. I dlatego pije na umór i stąd ta głupawka.

**************************

No człowiek się jednak zdziwił i tak jakby spojrzał na to z innej, bardziej ludzkiej strony.

**************************

Zapis miał być o harcerstwie i samych pozytywach ale jednak zeszło na story o Ziutku. Nie wiem kompletnie po co i dlaczego tak wyszło.

Ale tak mam. Piszę i się wylewa. Jakoś tak samo.

Wpisz komentarz