Van Gogh w Gdańsku
16 marca, 2023 Wpisane w RÓŻNISTEDziś o wystawie multimedialnej, która zjeździła już pół świata aż w końcu zawitała do Trójmiasta.
Pojechałyśmy całą naszą bandą malarską. Podobało się każdej.
Ja głównie byłam zauroczona nowoczesną formą przekazu. Każdy z obrazów był komputerowo „ożywiony”. Jeżeli były łany zbóż, to za chwilę falowały na wietrze, chmury poruszały się na niebie, w sadzie spadały płatki z drzew, wiatrak mielił na okrągło skrzydłami. Myślę, że sam autor byłby zaskoczony formą prezentacji jego prac. Do tego świetny lektor czytał fragmenty listów i wyjaśniał etapy życia i twórczości Mistrza.
Takie kombo doznań wizualnych i muzycznych.
Miałam gęsią skórę jak na typowego wzrokowca przystało.
Ja kocham Van Gogha za kolor i jego pasję. Niesamowite połączenia kolorystyczne i ten głód twórczy. Naprawdę nie wiedziałam, że stworzył prawie tysiąc prac olejnych!
. . .
Obiecałam sobie, że namaluję coś w jego stylu. W hołdzie dla niesamowitego talentu.
Spróbuję przynajmniej…
Może irysy?