www.stefadurna.pl
www.stefadurna.pl header image 2

Emocje na krawędzi

5 października, 2022 Wpisane w POWAŻNE

Zacznę od stwierdzenia, że jestem weteranką bojów medycznych. Bezdyskusyjnie.

Bo To Ja, przez dobre 30 lat bezzdrowia Miśka, wydzwaniałam po wszelkich możliwych klinikach i doktorach. Wielokrotnie gdy mnie wyrzucano drzwiami to Ja oknem a nawet kominem. Tak było.

Taka atomówka-załatwiaczka. Zdeterminowana łamane na zdesperowana.

A zetknęłam się z fantastycznymi lekarzami, takimi z powołaniem jak i również z życiowymi pomyłkami. Więc chyba nic nie powinno mnie już zadziwiać w tym temacie.

Na dzień dzisiejszy przecieram szlaki ze swoim zdrowiem. A z racji wieku i doświadczenia nie boję się już niczego. Z jednej strony mamy mur systemowy. Jest za mało lekarzy i pieniędzy oraz chęci państwa aby ten bajzel ogarnąć. Absolutnie jestem pogodzona z tym, że trzeba szukać ratunku prywatnie, za kasę. Ale gdy w prywatnych przychodniach rozkładają ręce, że sorry ale terminy kilkumiesięczne to zaczynasz zdawać sobie sprawę jak niesprawna jest państwowa służba zdrowia. Bo jeżeli pomimo szczerych chęci prywaciarze nie są w stanie podołać tej fali chorych to chyba naprawdę mamy kłopot.

Dziś próbowałam dodzwonić się do rejestracji w dwóch poważnych akademickich szpitalach. A tak tylko, aby potwierdzić dwuletni okres oczekiwania. No i nic. Czujesz tylko zaciskającą się pętle. Albo zajęte albo nawet nikt nie raczy odebrać.

Rzutem na taśmę, przeszukując internet w kierunku konkretnego lekarza znalazłam komórkę jakiejś rejestracji. Miła Pani przekazała, że owszem ten specjalista przyjmuje prywatnie 2 razy w miesiącu i termin najbliższy prawidłowo to…15 grudnia, ale właśnie ktoś zrezygnował i mogę już jutro(!!!!) (miejmy nadzieję, że ten ktoś nie umarł, nie doczekawszy wizyty).

Mnie z niedowierzania ścisnęło już przy ustalaniu szczegółów wizyty. Ledwo gadałam – taka ze mnie szczęściara. Już po odłożeniu słuchawki aż się popłakałam(!). Ja – nigdy nie płacząca. 

Tak piszę historycznie bo jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło, kurwa mać.

Autorka prac (fragmenty) – Lena Lesoklinskaja.

Wpisz komentarz