Maratonu wakacyjnego ciąg dalszy
20 sierpnia, 2022 Wpisane w RÓŻNISTEBabciu, a pójdziemy do kina?
Jasne. Nawet do takiego 7D.
Wiesz, tam wieje wiatr, chlapią wodą i siedzisz na ruchomych fotelach. Tak czytałam.
Po czym Babcia z Wnuczką (z oporami, nie powiem) siada na ruchomej platformie.
Jeżuuu, mam nadzieję, że ta woda to jakaś certyfikowana – przemyka tylko przez głowę.
Acha – to do Kasjerki – tylko proszę taką spokojną bajkę, bo nie lubimy (ehe, głównie Ja a nie dziecko) horrorów.
Wie Pani, myślę, że te „Szalone świnki” będą najbardziej odpowiednie.
Ale na pewno nie straszy?
Na pewno…
Po czym z bandą naprawdę szalonych, pulchnych świnek jeździmy skuterkami i quadami po wszystkim co możliwe. Góry, tunel, pola czy też woda. Z rozwianym włosem i przy mocnych turbulencjach.
I nie byłoby w tym nic aż tak fantastycznego gdyby nie reakcja Babci.
Tak jakoś samo wyszło 😉
Początkowe Jahooł było tylko chwilowo pozorowane (cóż nie robi się dla fajowej atmosfery). Za chwilę były wrzaski na całego – takie tam jabadabada! czy Juhuuuu! No mógł się człowiek całkowicie wyluzować bo a jakże byłyśmy same na widowni.
Jednego tylko nie wzięłam pod uwagę. Cienkiej ściany z Kasjerką.
A być może kamerki na widowni.
Pani wyraźnie po naszym wyjściu się dusiła. Zdołała wydukać – Widzę, że się Pani podobało.
Oj tam, oj tam… Człowiek raz se mógł zaszaleć.
Tylko strach jak to wyląduje w Internetach.
Już widzę reklamę – Szalona Babcia & szalone świnki. Zaszalej również i Ty!
* * *
Tak, że mówię Wam – obłędne te wakacje <3