Kocięta sztuk 2, czarne jak smoła
8 lipca, 2021 Wpisane w RÓŻNISTEW tym domu nigdy nie było kotów i według kategorycznych wytycznych Pana Domu słychać było tylko i wyłącznie – Absolutnie, nie życzę sobie kotów!
Gwiazda jako stary koci wyjadacz była załamana.
– No jak nie będzie kotów? (Czytaj: to po co tu mieszkać?)
No właśnie…
Oswajanie było podwójne. Dzikiej kotki z podwórka oraz Pana Domu, który jeszcze nie wiedział, że można polubić koty… 🙂 A nawet trzeba.
Najpierw było zadziwienie – Wiesz nie wiedziałem, że to takie czyste zwierzęta. A jak ładnie pachną maluchy… Kończąc – Tego nie zabieraj mi z talerza bo to dla kotów. Acha! 🙂
Może pozytywnie podsumuję powyższą fotorelację :
1/ mamy na naszym padole jeszcze jednego Kociarza, no cóż 😉
2/ Czarnule oddane w dobre ręce (rodzeństwo ma ze sobą kontakt)
3/ Matka kocia na dzień dzisiejszy wysterylizowana, żeby nie było znów niespodziewanych porodów w pościeli (niczym Hrabianka)