Jestem przygnębiona
26 października, 2020 Wpisane w POWAŻNENo nie jest fajnie z tym Covidem. Poziom stresu objawia mi się głównie w nocy.
Nie mogę spać jak i mam dziwaczne sny. Nigdy takich nie miałam.
Pocieszeniem jest poczucie wspólnoty. Obdzwaniam systematycznie rodzinę bliską i dalszą.
Do tego rozmawiam z przyjaciółmi i koleżankami.
Tak ku pokrzepieniu serc.
Cieszę się, że nie jestem sama i że mieszkamy w piątkę w jednym domu.
Jeżeli Ja się boję (otoczona rodziną) to jak muszą znosić to Ci samotni?
Chodzenie do pracy jest bez sensu. Wszystko zamarło i czeka na lepsze czasy.
Jestem wrogiem pracy zdalnej. Szkolenia online to pomyłka.
Potrzebuję żywego kontaktu z człowiekiem.