20 sierpnia 2020 godz. 22.00
16 września, 2020 Wpisane w POWAŻNEJest połowa września i jeszcze mnie trzyma.
Ania odeszła w sierpniu. Niespełna dwa dni po oddaniu do hospicjum.
Było to dla Naszej rodziny dużym zaskoczeniem.
Miałam jednak nadzieję, że pomogą kroplówki.
Wręcz bałam się, że jak dojdzie do siebie (bo czemu nie?)
wypisze się (jak zawsze) na własne żądanie.
I znów życie napisało własny scenariusz.
To w jaki sposób choroba upodla każdego jest… straszne.
Znów tysiące pytań własnych czy aby zrobiło się wszystko i czy nie dałoby się lepiej.
Takie sytuacje pokazują namacalnie, że życie nie jest łatwe ani czarno-białe.