Różnice
18 maja, 2019 Wpisane w POWAŻNEJeszcze raz o stereotypach i to, że jest się człowiekiem
bez względu na wykształcenie czy profesję.
Ale od początku.
Number one
Jestem w standardowym gabinecie lekarskim. Biel i schludność przede wszystkim.
Przyjmuje zasuszona lekarka, pamiętająca pewnie niejedno.
Stara się być rzeczowa ale szybko mam okazję zapoznać się z jej poglądami.
Powiedzieć, że kontrowersyjnymi to mało.
Ja dotychczas nie spotkałam się z czymś takim. Mój szok trwał jeszcze po wyjściu.
– Mam nadzieję, że Pani nie jest za strajkiem. Bo ta hołota…
No i poszło. Niczym z wiadra pomyj.
Że nie obsłuży choćby prosili. Że ma w nosie, bo nieraz na nią pisali już skargi.
Bo kto to widział.
Gdyby ktoś powiedział coś złego o jej dziecku, to by wyzwała i znaczy,
że belfer nie umie sobie radzić. Wniosek – sam sobie winny.
A wszystko bez patrzenia na mnie, bez możliwości jakiegokolwiek dialogu.
Mi włączyły się wszystkie czerwone lampki – Oho, lepiej nie przerywać wariatowi…
Patrząc na skulone do ataku ramiona i usta zaciśnięte w szparkę widziałam…
sfrustrowaną i zgorzkniałą kobiecinę.
Nic się nie podobało Pani Konflikt. Czy było sens przerywać?
Po przyjściu do pracy – Co to za baba? Bo nie mogę.
– A tobie też wyjawiła, że dopiero teraz to będą porządki jak PIS schwyci wszystkich za mordy?
Tylko jękłam – Boże, od takiej osoby oczekuje się przecież jakiegoś poziomu.
Nie musimy się zgadzać ale po co opluwać cały świat?
No ale cóż.
Number two
Szukam dobrej i taniej fryzjerki. No przecież musi gdzieś być taka, która mi przypasuje.
Większość ma ulubionego lekarza, kosmetyczkę, dentystę więc tym bardziej fryzjerkę.
Mi musi być dobrze. Tak aż do przysypiania pomiędzy balejażem a myciem głowy.
Trafiam na Panią Wiesię. Babeczkę od której bije spokojem.
Do tego wszystkie wypowiedzi w tonacji ciepła i pogody ducha.
Oho, chyba znalazłam.
Podsłuchuję jak umie zagadać chłopa o rodzajach kominków.
Oszołomiony stwierdza, że nawet nie wiedział, że już takie wynalazki,
że ściany robią za kaloryfer.
Co do poprzedniej klientki to usłyszałam wszystko co ciekawe i wartościowe.
Do tego mnóstwo ludzkich przemyśleń i miło do koleżanki z pracy:
– Asieńko weź mi pomóż a Ja tu skończę za Ciebie.
Można? MOŻNA.
Nawet już pal licho, że ostatecznie nie było tanio 😀
Słowem dwie postacie, z dwóch końców przepaści.