O MATCE CO JUŻ MAŁO CO WIE
24 maja, 2015 Wpisane w RÓŻNISTEtak się składa, że lata lecą a dzieci coraz starsze, no i czasy inne
a mam nawet problemy z opanowaniem fejsa
(…mama, ty lepiej nie wchodź na fejsbuka bo cię wchłonie!)
a już czym i kim zajmuje się moja córka to enigma choć leżymy obok w łózku
ja z laptopem a ona z tabletem na kolanach
tak już jest i nic to nie zmieni
weekendowo właśnie gościłyśmy koleżankę Gwiazdy
ogólnie to już pannice pryszczate i rozgadane
Ja słyszałam tylko – czy Ty mama możesz iść do siebie? – że niby plączę się i podsłuchuję
najlepiej żebym ograniczyła się tylko do funkcji pokarmowej „mogą być kopytka?” (ulubione)
* * *
jest niedziela 24 maja – data jest o tyle ważna bo dostaję z rana laurkę na dzień matki
absolutnie nie ma znaczenia, że jeszcze dwa dni do świąt i nie wiem absolutnie kto zacz
a może to jakieś przesłanie albo aluzja?
jakie to ma znaczenie jak wprost zdziczałam
od razu uśmiech naokoło głowy i podskoki przez cały dzień
* * *
historycznie wspomnę też o prezencie rzeczowym w postaci plisowanki (ja pierdziu…)
w kolorze mięty (o jessuu!)
jak wynika z zostawionej przypadkiem metki – aż całe siedem złotych za sztukę 🙂
tutaj maleńka dygresja – na przecenach królują rzeczy których naprawdę nikt nie chce 🙂
Deidary też jakoś nie obczajam ale grunt, że balon fajny i kimono „klękajcie narody”
– chętnie wymienię na tę spódnicę plisowankę