NAWET NIE LICZYŁAM (grzybów jak i na zmiłowanie)
2 października, 2014 Wpisane w RÓŻNISTEa wszystko dzięki córce leśnika i jej tajemnych ścieżek wśród żeremi bobrów
z pokorą słucham o meandrach występowania borowika
– gdzie prawdziwki tam zawsze czerwone muchomory z białymi kropkami
fakt
– i rosną zawsze na słońcu – znaczy się zero cienia
potwierdzam praktycznie
jedynym zgrzytem było zgubienie na stokach Korytnicy kluczyków od auta
od razu odechciało mi się wszystkiego
jak to Ja w chwilach grozy – automatem wznoszę modły błagalne do Najwyższego
(co nie jest takie normalne jak na niewierzącą)
że już ostatnia taka prośba ale proszęęęę… jeszcze ten raz
pomogło, kurka