DONOSZĘ Z SATYSFAKCJĄ
28 kwietnia, 2012 Wpisane w RÓŻNISTEWłaśnie zaczęliśmy walczyć z pozimowym tłuszczem. No i zerową kondycją.
I totalnym lenistwem.
Dlatego codziennie chodzimy pośród lasów i bagienek. Hip-hip Hurrra!!!
I mamy dodatkowo chętną sportsmenkę. Merda ogonem i chłodzi się błotnie.
Tutaj w ramach kurażu.
Ale jak zawsze ma to dobre strony bo trzeba potem szukać czystych oczek leśnych.
I znów kilometr na liczniku.