Wybory jako ciekawe doświadczenie
16 października, 2023 Posted in RÓŻNISTE | Brak komentarzy »No tak się składa, że tegoroczne wybory były dla mnie wyzwaniem. Bo o ile kilka razy byłam w Komisji ale przygody jako wyborczy informatyk to jeszcze nie miałam 🙂 Więc mogłam zobaczyć liczenie głosów „od środka”. I moje wnioski nocnych zmagań to:
1/ Trzeba mieć szczęście. Głównie do składu Komisji ponieważ to zbieranina przypadkowych ludzi, bez klucza praktyki czy zdolności. Więc mamy tu kompletne pomyłki (panikarze czy niezorganizowani) pomieszane z ludźmi z którymi śmiało można kraść konie. U mnie (na szczęście) to była Przewodnicząca. Weteranka wyborcza jak i matematyczka z wykształcenia. Co miało niebagatelne znaczenie nad ranem, gdy nieprzytomne rozwiązywałyśmy zagadki co by tu dodać lub odjąć żeby kurka!, w końcu przestało pokazywać błędy w arkuszach.
2/ Nawet wybory są okazją do rozwoju osobistego. Bo znów czegoś nowego można było się nauczyć. Plus przepracowanie roboty w dużym stresie i zmęczeniu. Potwierdziło się, że nawet przy najgorszych problemach znajdzie się rozwiązanie. Wiadomo.
3/ Można też spotkać ciekawych ludzi. Dla mnie takim objawieniem był Obserwator wyborczy. Facet, który uczciwie (był do 6 rana z Nami) i za free przyglądał się pracy w lokalu wyborczym. Na tyle interesującym, że pogadaliśmy sobie kuluarowo o sytuacji w kraju. Gdzie rzeczowo i z detalami wyliczył mi różne przekręty i bezczelne wzbogacanie się nowych elit. Mogę powiedzieć, że pod naporem tylu faktów aż mnie to przygnębiło. Nie mam złudzeń co do natury człowieka i jego chciwości. I mówię tu o ludziach, bez względu czy z prawa czy z lewa, ekipy teraźniejszej czy poprzedniej. No przykre te wnioski.
Ale sam Pan Obserwator spoko. Elokwentny, interesujący i do tego społecznik próbujący walczyć ze złem tego świata.
Tak już podsumowując to szacun za tę całą organizację wyborów. Bo to mnóstwo zaangażowanych ludzi i pomysłów wdrażanych co kolejne wybory.
Ale gdybym mogła coś doradzić to idźmy jednak w kierunku automatyzacji. Bo zamiast stresować i męczyć po nocach ludzi fajnie byłoby te miliony kart wyborczych wrzucać do jednego bębna, gdzie już sztuczna inteligencja by to skanowała/segregowała/mieliła błędne/nieważne/h*j znajet. I na koniec wypluwała info typu: Partia X figa z makiem a Ci ze Zjednoczenia Y to poniżej progu i baj baj 🙂
No ale pomarzyć można 🙂
Póki co dziś ledwo żyję. A oczy to jakby mi ktoś piaskiem Sahary przemył.