English Class
7 listopada, 2017 Wpisane w RÓŻNISTEChodzę na angielski, do grupy kilkunastoosobowej, z jednym Panem na pokładzie. Jest to ważne dla opowieści jak i to że stopień zaawansowania jest już dość znaczny, ze względu na ilość wbitych słówek i gramatyki. Ćwicząc Past Simple, odsłuchujemy sobie powieść pełną dialogów i muzyczki. Historia jest wciągająca i obiecująco klasyczna. Bo Pan poznaje Panią na peronie dworca. Ona jest długowłosa i długonoga a On rozsiewa zapach euro bo pracuje w Banku i posiada wypasioną chatę w dzielnicy exclusive. Ona nie tylko podwozi go BMW ale pachnie oszałamiająco Chanel No. 5.
Kobieta (nie w ciemię bita) inicjuje spotkanie przy kawie jak i umawia się na koncert. Ale w efekcie końcowym, wystawia napalonego faceta i nie zjawia się w umówionym miejscu. On zawiedziony, wraca do domu. Otwiera drzwi i tam widzi… No właśnie i tu się kończy opowieść po angielsku a nawet w innym języku, bo… istny czeski film 🙂 i trzeba na zakończenie puścić wodze wyobraźni.
Znacie mnie już zapewne więc Ja z automatu widzę na sofie pół ubraną blondynkę, z szampanem w dłoni i… wiadomo już większości jak to się skończy. Jeszcze dociera tak jakby do mnie – No nie, żeby TAKIE zakończenie, w poważnym podręczniku?!?
Koleżanki są większymi realistkami więc idą domysły w kierunku – A może był korek i nie dojechała? A może złamała nogę? Nie! Pewnie poszła z innym na randkę…
Lektorka naprowadza: Ale zobaczcie jest zakończenie, że On otwiera drzwi i coś tam widzi.
I tu odzywa się w końcu Nasz jedyny facet. Zresztą jak się okaże twardo stąpający po ziemi.
– No jak? W środku jest Ona – i ze 100% pewnością – No i czeka… z kolacją.
No rzekłabym, że Każdy ocenia po sobie 🙂
A może i warto być naiwnym, skorym do obsługi samcem? Bo tego z książki to zaskoczyli kompletnie. Długonoga Złodziejka okazuje się specjalistką… od serc jak i mieszkań.
No cóż, i tak bywa…
(powyżej praca Kuby Chomickiego)