TORNADO 11.08.2017
16 sierpnia, 2017 Wpisane w RÓŻNISTETylko przez przypadek nie byłam w centrum zawieruchy.
Zachciało mi się Kabaretu i pojechaliśmy dopiero dzień później.
I całe szczęście.
Żałuję, ale nawet nie miałam porządnego aparatu.
To miał być spokojny urlop. Sprawdzałam, jak zawsze pogodę
i nie było słowa o burzach, a tym bardziej nawałnicy.
Okazuje się, że w Polsce nie mamy SPRAWNEGO systemu ostrzegania
przed tego typu zdarzeniami. A skoro burza szła od Czech to był… czas (od godziny do dwóch).
Może te 6 ofiar śmiertelnych miałyby wtedy jakąś szansę na ratunek? Kto wie?
Zdjęcia nie oddają, nawet w przybliżeniu atmosfery przygnębienia.
Podziwiam tylko zastępy strażaków i elektryków od trakcji.
Pewnie jeszcze długo potrwa akcja ratunkowa.
Faktycznie widać również pomoc sąsiedzką. Ludzie wspólnymi siłami ratują dobytek.
Dziwnie gdy nie ma prądu, internetu czy stacje paliwowe zamknięto na 4 spusty.
Wierzę, że pewne sprawy nie dzieją się bez przyczyny.
Może musiałam zobaczyć COŚ TAKIEGO na własne oczy?
Nie przeczę, że zrobiło to na mnie niesamowite wrażenie…